-Na noc?-Zapytał gdy oddałam mu telefon.
-Nie jestem pewna czy dam radę sama zasnąć.-Uśmiechnęłam się słodko.
-Skoro tak stawiasz sprawę to nie mam wyboru.-Powiedział śmiejąc się, w ramach podziękowania podniosłam się w fotelu i ucałowałam go w policzek, tylko uśmiechną się usatysfakcjonowany.
-Dlaczego uciekłaś z domu?-Zapytał poważniejąc.
-A jak sądzisz?-Zapytałam z ironiczną miną.
-Matka.-Nie było to pytanie tylko stwierdzanie faktu.
-Tak-Potwierdziłam jego obserwacje.Przed oczami staną mi wciąż żywy obraz matki, tego jak miała do mnie pretensje o nic właściwie. Po policzku popłynęła mi pojedyncza łza, Emil nic nie mówił wiedział że jak dojdę do siebie to wszystko mu opowiem.Analizowałam w myślach każdy jej ruch, każde słowo, wszystko od nowa było jaka cios prosto w serce.Opuściłam zasłonkę chroniącą przed słońcem i przejrzałam się w lusterku, nie było źle mogło być gorzej. Przeczesałam palcami moje rude włosy u nieco je ułożyłam.
-Jak wyglądam?-Zapytałam Emila patrząc w jego stronę.
-Jak zawsze pięknie.-Powiedział spoglądając na mnie przelotnie w końcu prowadził. Wywróciłam oczami.
-Przesadzasz!-Powiedziałam śmiejąc się.
-Nie, ja swoje wiem.-Uśmiechną się błogo.
-Skręć, w ,prawo-Powiedziałam głosem nawigacji- Cztery ,kilometry ,prosto.
Emil tylko się roześmiał ale wykonał polecenie.Po chwili byliśmy w wiosce, jeszcze tylko kilometr przez las i jesteśmy na miejscu.Zawsze lubiłam dom Edyty, stał tak na uboczu, w lesie mogłam się schować jak odczułabym taką potrzebę.Jak tata jeszcze z nami był często tu bywaliśmy,ale potem rodzice się rozwiedli, tata wyjechał a matka się zesz*aciła. Edyta jest w końcu zoną Mariusza-brata mojego ojca który jest chrzestnym ich rocznej córeczki Magdy.
-No ok, jesteśmy.-Powiedział Emil, wiedział że to tu , byliśmy tu razem na roczku Magdy, bo mojego taty już nie było, w sumie było to trzy miesiące temu.Ostatni raz spojżałałam w lusterko i poprawiłam włosy.Otworzyłam drzwi i wysiadłam prosto w wielką zaspę.
-Emil! Ratunku!-Jednak gdy zobaczył mnie po pas śniegu dostał nagłego ataku śmiechu, aby się opanował ulepiłam piękną śnieżkę i rzuciłam mu prosto w głowę, wyglądał rozkosznie z włosami całymi w białym puchu.
-Pomóż mi!-Krzyknęłam krztusząc się ze śmiechu.Podszedł do mnie, pomógł mi się wydostać i namiętnie pocałował, gdy skończyliśmy lekko go pchnęłam a on niczego się nie spodziewając wylądował plecami w zaspę, teraz to ja pękałam ze śmiechu. Emil szybko wydostał się z zaspy, otrzepał spodnie i złapał mnie za rękę i poprowadził po ku drzwiom. Zastukałam lekko i nacisnęłam klamkę, rozebrałam się a Emil poszedł w moje ślady.Przeszliśmy przez ciemny korytarz mijając drzwi do łazienki dalej były schody i drzwi do piwnicy.Doszliśmy do kuchni, zapukałam w framugę drzwi i weszłam ciągnąc Emila za rękę.
-Dzień dobry-Przywitaliśmy się równocześnie.
-Hej Zuza- odpowiedziała mama Edyty.
-Pamięta pani mojego chłopaka?
-Emil tak?
-Zgadza się.-Powiedziałam z uśmiechem.-Gdzie Edyta?
-Na górze z Marzena i Pauliną bawią się z Madzią..-Jak są dziewczyny to znaczy że jest Dawid i Szymon, czyli piją, to dobrze Emil się z nimi napije bo ze ma przy ludziach niestety nie da rady.
-Dobrze to my do nich pójdziemy.-Znów szliśmy ciemnym korytarzem, otworzyłam drzwi prowadzące na schody Emil oczywiście mnie przepuścił.Szybko weszliśmy na górę, wszystkie cztery siedziały w środkowym pokoju, Edyta z Marzeną na kanapie, Paulina na fotelu a Madzia bawiła się klockami na podłodze.
-Hej dziewczyny.-Przywitałam się.-Pamiętacie Emila?
-Jasne-Powiedziały Paulina i Marzena.
-Wchodźcie-Powiedziała Edyta, ucałowałam każdą w policzek, no oprócz Madzi ona dostała buziaka w czoło.Emil nadal stał na progu, dałam mu znać ręka żeby podszedł.Usiedliśmy na podłodze przy kaloryferze który przyjemnie grzała w plecy.
-Co tam?-Zapytała Edyta-Emil na dole moi szwagrowie z moim mężem spożywają. masz skończone osiemnaście lat prawda?
-Tak miesiąc temu miałem urodziny.
-To fajnie, a właśnie Zuza najlepszego!Dziś kończysz siedemnaście lat!
-Tak,pójdę z Emilem i przy okazji przywitam się z chłopakami.
-Spoko-Złapałam Emila za rękę i zeszliśmy na dół gdy zamknęłam drzwi zostałam zaskoczona namiętnym pocałunkiem.
-Jeszcze raz wszystkiego najlepszego mała.
-Nie taka mała jesteś ode mnie tylko rok starszy
-Wiek to tylko liczba.
-Na pewno chcesz z nimi pić?
-No pewnie.
-Tylko nie upij się za bardzo-Powiedziałam z troską w głosie.-Dobrze postaram sie.-Złapałam chłopaka za rękę i poprowadziłam do pokoju.
-Hej Wiewióra!-Przywitał sie Mariusz, zawsze tak na mnie mówił.
-Dobry.-Powiedziałam do wszystkich.-Pamiętacie Emila?
-Spożywasz?-Zapytał Damian mąż Pauliny.
-Tak ,osiemnaście lat skończone.
-Dobra ja spadam-powiedziałam i poszłam na górę.
-Teraz to on nie będzie w stanie odjechać-Skwitowała Marzena-Musisz go przenocować-Zwróciła się do Edyty.
-Tylko macie być grzeczni bo śpicie razem.-Powiedziała śmiejąc się do mnie.
-Obiecuje-Powiedziałam podnosząc dwa palce do góry.
______________________
No i jest nowy. Długo nie dodawałam, mam nadzieją ze będziecie komentować, teraz postaram się dodawać częściej.Mam nadzieję ze będziecie komentować. Całuję:*
-Emil! Ratunku!-Jednak gdy zobaczył mnie po pas śniegu dostał nagłego ataku śmiechu, aby się opanował ulepiłam piękną śnieżkę i rzuciłam mu prosto w głowę, wyglądał rozkosznie z włosami całymi w białym puchu.
-Pomóż mi!-Krzyknęłam krztusząc się ze śmiechu.Podszedł do mnie, pomógł mi się wydostać i namiętnie pocałował, gdy skończyliśmy lekko go pchnęłam a on niczego się nie spodziewając wylądował plecami w zaspę, teraz to ja pękałam ze śmiechu. Emil szybko wydostał się z zaspy, otrzepał spodnie i złapał mnie za rękę i poprowadził po ku drzwiom. Zastukałam lekko i nacisnęłam klamkę, rozebrałam się a Emil poszedł w moje ślady.Przeszliśmy przez ciemny korytarz mijając drzwi do łazienki dalej były schody i drzwi do piwnicy.Doszliśmy do kuchni, zapukałam w framugę drzwi i weszłam ciągnąc Emila za rękę.
-Dzień dobry-Przywitaliśmy się równocześnie.
-Hej Zuza- odpowiedziała mama Edyty.
-Pamięta pani mojego chłopaka?
-Emil tak?
-Zgadza się.-Powiedziałam z uśmiechem.-Gdzie Edyta?
-Na górze z Marzena i Pauliną bawią się z Madzią..-Jak są dziewczyny to znaczy że jest Dawid i Szymon, czyli piją, to dobrze Emil się z nimi napije bo ze ma przy ludziach niestety nie da rady.
-Dobrze to my do nich pójdziemy.-Znów szliśmy ciemnym korytarzem, otworzyłam drzwi prowadzące na schody Emil oczywiście mnie przepuścił.Szybko weszliśmy na górę, wszystkie cztery siedziały w środkowym pokoju, Edyta z Marzeną na kanapie, Paulina na fotelu a Madzia bawiła się klockami na podłodze.
-Hej dziewczyny.-Przywitałam się.-Pamiętacie Emila?
-Jasne-Powiedziały Paulina i Marzena.
-Wchodźcie-Powiedziała Edyta, ucałowałam każdą w policzek, no oprócz Madzi ona dostała buziaka w czoło.Emil nadal stał na progu, dałam mu znać ręka żeby podszedł.Usiedliśmy na podłodze przy kaloryferze który przyjemnie grzała w plecy.
-Co tam?-Zapytała Edyta-Emil na dole moi szwagrowie z moim mężem spożywają. masz skończone osiemnaście lat prawda?
-Tak miesiąc temu miałem urodziny.
-To fajnie, a właśnie Zuza najlepszego!Dziś kończysz siedemnaście lat!
-Tak,pójdę z Emilem i przy okazji przywitam się z chłopakami.
-Spoko-Złapałam Emila za rękę i zeszliśmy na dół gdy zamknęłam drzwi zostałam zaskoczona namiętnym pocałunkiem.
-Jeszcze raz wszystkiego najlepszego mała.
-Nie taka mała jesteś ode mnie tylko rok starszy
-Wiek to tylko liczba.
-Na pewno chcesz z nimi pić?
-No pewnie.
-Tylko nie upij się za bardzo-Powiedziałam z troską w głosie.-Dobrze postaram sie.-Złapałam chłopaka za rękę i poprowadziłam do pokoju.
-Hej Wiewióra!-Przywitał sie Mariusz, zawsze tak na mnie mówił.
-Dobry.-Powiedziałam do wszystkich.-Pamiętacie Emila?
-Spożywasz?-Zapytał Damian mąż Pauliny.
-Tak ,osiemnaście lat skończone.
-Dobra ja spadam-powiedziałam i poszłam na górę.
-Teraz to on nie będzie w stanie odjechać-Skwitowała Marzena-Musisz go przenocować-Zwróciła się do Edyty.
-Tylko macie być grzeczni bo śpicie razem.-Powiedziała śmiejąc się do mnie.
-Obiecuje-Powiedziałam podnosząc dwa palce do góry.
______________________
No i jest nowy. Długo nie dodawałam, mam nadzieją ze będziecie komentować, teraz postaram się dodawać częściej.Mam nadzieję ze będziecie komentować. Całuję:*
MEGA TALENT MASZ!!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda,że ja tak nie umiem.
Czekam na następny.
Fajny ;))
OdpowiedzUsuńświetny,tylko szkoda że tak rzadko dodajesz ;d
OdpowiedzUsuńTak Kasiu nie umiesz. Nie pieprz głupot!
OdpowiedzUsuńFaajny,fajny,tylko dawno nie dodawałaś.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn. :>
Też uważam,że masz talent i sama chciałabym tak pisać. ;-)
Bardzo fajny,zgadzam się z Edytą (:
OdpowiedzUsuńLudzie błagam was! Ja talent Ja pisze z nudów.
OdpowiedzUsuńtaak,ja też się zgadzam z Edytą ;dd
OdpowiedzUsuń