Około północy, Szymon i Marzena musieli jechać do domu. Więc na dole zostali tylko Mariusz, Damian no i oczywiście Emil.Stwierdziłyśmy z Edytą ,że można by już zakończyć tę imprezę.Madzia dawno spała, oczywiście ja ją uśpiłam.Odkąd tata wyjechał na misje ja zastępowałam go we wszystkich obowiązkach chrzestnego.
-Dobra Zuza idziemy ich ogarnąć?-Zapytała Edyta , Paulina z godzinę temu poszła spać ze swoim synkiem Maksem.
-Jasne ale może to być trudne-Stwierdziłam.-My byśmy nie dały rady?-Zaśmiałyśmy się obie. Jeszcze przed wejściem na schody zadała mi zaskakujące pytanie.
-Co dostałaś od Emila na urodziny?
-Bilet na koncert Justina Biebera, właściwie dwa bilety on jedzie ze mną, Emil jest wyjątkowy, jaki inny chłopak poszedłby ze mną na koncert Justina Biebera?
-No masz rację.A jak długo jesteście razem?
-Jutro minie osiem miesięcy.
-To sporo. Jak on reaguje na alkohol?-Od razu zrozumiałam aluzję.
-Pamiętasz z kim on pije, prawda?Jak się z nimi piję to najtwardsi odpadają.-Zaśmiałam się.
-No w sumie racja.-Powiedziała.-Ale przystojny to on jest muszę przyznać.
-No ba, bo mój.-Rozmowa dobiegła końca gdy znalazłyśmy się na korytarzu słysząc śmiech Mariusza i Emila.Szybko weszłyśmy do pokoju i zobaczyłyśmy chłopaków opierających się o siebie i pękających ze śmiechu patrząc na leżącego na ziemi Damiana.
-No dobrze chłopcy koniec zabawy, spać.-Powiedziała pewna siebie Edyta.
-Tak mamo.-Wybełkotał Mariusz śmiejąc się.
-Dobra Zuza idź pościel sobie łóżko a ja ich ogarnę.-Jak kazała tak zrobiłam.Nie bywałam tu często ale i tak wiedziałam co gdzie jest.Wyciągnęłam pościel i rozłożyłam łóżko.Gdy położyłam kołdrę usłyszałam cichy pomruk, to Madzia się obudziła.Po cichu weszłam do sypialni Edyty i Mariusza. Na palcach zbliżyłam się do łóżeczka Madzi i natrafiłam na jej wielkie złote oczka, które rozglądały się rozumnie dookoła.
-Mała za wcześnie na jedzenie.-Szepnęłam.Przypomniało mi się jak Edyta mówiła, że mała ma tak że budzi się ale nie trzeba jej ruszać to zaśnie z powrotem.Po cichu oddaliłam się od łóżeczka i zeszłam na dół gdzie Edyta prowadziła Mariusza w stronę schodów.
-Gdzie Emil?
-W łazience.
-Dzięki-Wyminęłam ich zgrabnie wcześniej wymieniając długie spojrzenie z Mariuszem i szeroko się uśmiechając.Oparłam się o drzwi łazienki i zapukałam lekko.
-Kochanie długo jeszcze?
-Zuza jak ten jednorożec się na mnie gapi to ja się krępuje.-Omal nie pękłam ze śmiechu słysząc to.
-On nic ci nie zrobi-Powiedziałam spokojnie.
-No ok spróbuję.- Usłyszałam po czym rozległ się dźwięk spuszczania wody.Odsunęłam się od drzwi i w tym momencie się otworzyły.Złapałam Emila i zaprowadziłam na górę.Zdjęłam mu bluzę i bluzkę, ściągnęłam spodnie i skarpetki tym sposobem stał przede mną młody bóg w samych bokserkach. Pchnęłam go lekko na łóżko i przykryłam kołdrą. On tylko coś tam mamrotał i jakimś jednorożcu. Przewróciłam oczami, rozwiesiłam jego ubrania i ze spodni wyjęłam klucze do auta.Zbiegłam po cichy ze schodów włożyłam kurtkę Emila i moje buty. Wyszłam na dwór.Z samochodu wzięłam moją walizkę i fajki Emila. Wiedziałam że pierwszą rzeczą po pocałowaniu mnie będzie chęć zapalenia papierosa zawsze tak miał na kacu.Zamknęłam auto i weszłam do domu. Schowałam papierosy do kieszeni bluzy nie chcę musieć tłumaczyć się Edycie. Najciszej jak to możliwe weszłam z walizką po schodach.Gdy znalazłam się w pokoju wyszukałam pidżamę i przebrałam się.Zgasiłam światło i weszłam pod kołdrę, przytuliłam się do umięśnionego torsu Emila i zasnęłam.
***
Obudziły mnie delikatne pocałunki w całą twarz .Otworzyłam oczy, rozejrzałam się leżałam opleciona silnymi ramionami.Uniosłam oczy i ujrzałam młodego boga!
-Witaj słońce.-Powiedział słodkim głosem.-Jak się spało?
-Cudownie!Z tobą zawsze śpi się dobrze! Jak się czujesz?
-Mogło być lepiej ale nie jest najgorzej. Muszę przyznać Mariusz, Szymon i Damian to twardzi zawodnicy.Jak się tu znalazłem? Mocno musiałaś się ze mną szarpać?
-Nie, grzecznie wszedłeś po schodach i dałeś się rozebrać.Mówiłeś coś o jakimś jednorożcu ale to tyle.
-Wiesz co maleńka?
-Co?
-Kocham cię najmocniej na świecie,i każdego kto choćby tknie cię bez twojej zgody lub stanie nam na drodze do szczęścia zabije własnymi rękami.-Po tym wyznaniu złapał moją twarz i namiętnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek, nie wiem w którym momencie leżałam już na jego umięśnionym ciele. Usłyszałam znaczące chrząknięcie, uniosłam oczy i zobaczyłam w progu Edytę z Madzią na rękach.
-Schodźcie na dół zaraz śniadanie.
-Dobrze.-Powiedziałam czerwieniąc się.-Zostaw nam Madzie a sama idź rób śniadanie.
-No dobrze.-Zeszłam z Emila i wzięłam Madzię.Posadziłam ją Emilowi na brzuchu a on zaczął z nią rozmawiać.Ten obrazek był tak rozkoszny że aż zrobiłam im zdjęcie.
________________________________________________________________________________
No i jest następny. Nudny jak cholera! Mam do was prośbę czy mogli byście polecić znajomym mój blog? Jeżeli to nie problem byłabym bardzo wdzięczna.Macie pytania to zapraszam tu.. Do zobaczenia za tydzień.
Fajny,fajny. ; )
OdpowiedzUsuńNie jest nudny,bo jest fajny!
Jednorożce... <3
jednorożec rozwala ;dd
OdpowiedzUsuńfajny ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
Megaaa! ;33
OdpowiedzUsuńDlaczego tak rzadko dodajesz?
Zapraszam do mnie : japanese-love-story.blogspot.com ;D
Wgl,dawno nie pisałyśmy xd
Fajnyy <333333
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz,że tak zajebiście piszesz?
Czekam na nn i zapraszam do mnie : fight-for-this-love-x3.blogspot.com ;)